Między nami. Literackie i teatralne interpretacje dramatów
Szukając hasła dla X Festiwalu Teatrów Młodzieżowych myśleliśmy o formule, która byłaby maksymalnie pojemna i pozwalała zespołom uczestniczącym w festiwalowej przygodzie na wypowiedź artystyczną, wyrażającą bliskie im i ważne sprawy. Inspirację znaleźliśmy w tytule znanej i wybitnej sztuki Doroty Masłowskiej pt. „Między nami dobrze jest”. Zważywszy treść tego dramatu, nie da się ukryć, że jego tytuł ma charakter mocno ironiczny. Nam wszelako nie zależało na uwypuklaniu jakiegoś szczególnego charakteru spektakli. Owszem, w swojej wymowie mogą one być ironiczne, ale nie muszą; mogą być absurdalne w stylistyce teatralnej, ale równie dobrze mogą się posługiwać poetyką realistyczną, metaforyczną czy jakąkolwiek inną. Chodziło nam bardziej o zakres poruszanych problemów niż o konwencje. Postanowiliśmy więc posłużyć się tytułem Masłowskiej, ale skróconym i w ten sposób zrodził się nasz temat: „Między nami”.
Ma on, jak sądzimy, tę zaletę, że jest semantycznie neutralny i zarazem odnosi się do zasadniczego zagadnienia, mianowicie do relacji międzyludzkich w bardzo wielu ich przejawach i wymiarach. Obejmuje zjawiska społeczne na poziomie rodziny, szkoły, pracy, stosunków koleżeńskich, przyjacielskich, sąsiedzkich; takich, które łączą lub dzielą i takich, które odzwierciedlają konflikty międzypokoleniowe. Mieszczą się w nim sprawy duże i małe, tak zwane życiowe, spotykane na co dzień, i wyjątkowe. Między nami może być dobrze albo źle. Albo tak sobie – raz lepiej, raz gorzej. Między nami mogą występować zachowania wypaczone, patologiczne i krzywdzące: przemoc, nietolerancja, wykluczenie (na tle narodowościowym, rasowym, religijnym, orientacji seksualnej), walka o dominację. Ich skutki bywają dramatyczne (ucieczka w używki, depresja, samookaleczenia, przedwczesna inicjacja seksualna, gwałty, gangi młodzieżowe), a niekiedy nawet tragiczne (samobójstwa).
Zachęcając do udziału w FTM, otwieramy szeroko drzwi dla wszelkich form ekspresji teatralnej. Dzisiejszy teatr w gruncie rzeczy nie zna granic i posługuje się bardzo różnorodnymi środkami wypowiedzi. Powstają spektakle literackie, plastyczne i muzyczne, oparte na tańcu i na ruchu, umowne, poetyckie, operujące znakiem i metaforą, realistyczne i naturalistyczne, aktorskie i lalkowe. W gruncie rzeczy nie ma takich konwencji i tradycji, czasem bardzo starych, z których teatr by nie korzystał lub ich nowocześnie nie przetwarzał. Czasami nazywamy ten fenomen postmodernizmem.
Proponując temat „Między nami” zwracamy też uwagę na fundament i rację istnienia sztuki, której istota, niejako elementarny czynnik teatralności, ma charakter społeczny i polega na relacji. Jest to relacja sceny z widownią. Teatr można ogołocić ze wszystkiego: scenografii, rekwizytów, kostiumów, sztucznego światła, muzyki, literatury, ba – specjalnie wydzielonej przestrzeni, czyli tradycyjnego (przynajmniej w Europie od XVII wieku) budynku, w którym rama sceniczna oddziela scenę od widowni, a znakiem tego oddzielenia jest kurtyna. Pozostać musi jedynie, ktoś, kto gra – aktor i ktoś, kto go ogląda, przyjmując udział w pewnej fikcyjnej sytuacji – widz. Z historii teatru znamy przedstawienia, które odbywały się gdziekolwiek, zwykle za dnia, na miejskim placu czy ulicy, na zapleczu gospody, na jarmarku. Operowały słowem albo tylko obrazem, cokolwiek mając za umowną dekorację. Ta tradycja jest zresztą i dziś kontynuowana. Słowem, bez działającego aktora (choćby jednego, jak w monodramie), odbierającego to działanie widza i tej tajemniczej relacji, która zachodzi między nimi nie ma teatru. Ta uwaga w gruncie rzeczy otwiera pole nieograniczonej wolności twórczej dla uczestników FTM.
Teatr Polski, partner i współorganizator FTM, jest instytucją, a to oznacza, że działa w pewnych warunkach materialnych, w budynku ze sceną, widownią i stosownym zapleczem, ma stały, zawodowy zespół aktorski, a nadto dysponuje możliwościami technicznymi właściwymi dla teatrów tradycyjnych. Z punktu widzenia uczestników FTM te realia nie stanowią żadnego ograniczenia. Owszem, wchodzą ze swoimi przedstawieniami na odpowiednio wyposażoną, zawodową scenę i stają przed publicznością zajmującymi miejsca w fotelach na widowni. Ale fakt, że grają w „prawdziwym” teatrze nie oznacza, że muszą powściągać inwencję czy estetykę. Po prostu dostają do dyspozycji pewną przestrzeń, którą mogą zagospodarować wedle własnego uznania, licząc się jedynie z tym, że ta przestrzeń ma swoje wymiary i układ.
Dopowiedzmy jeszcze: czym zagospodarować. Zostało już wyjaśnione, że organizatorzy FTM nie oczekują spektakli uszytych na jakąś miarę. Zadają temat, ale pozostawiają grupom swobodę w sposobie jego realizacji. Jeśli proponujemy listę dramatów, to traktujemy ją jako ewentualną inspirację dla tych, którzy dla wyrażenia swoich myśli i odczuć potrzebują jakiejś gotowej już struktury literackiej. Mogą – nie muszą – skorzystać z oferowanego zestawu tekstów, które w naszym przekonaniu są „na temat”, zaczynając od dramatu Masłowskiej „Między nami dobrze jest”. Teksty te w większości należą do klasyki XX wieku; niektóre powstały już w XXI wieku, ale spotkały się z uznaniem i zostały zweryfikowane przez udane realizacje teatralne.
Wszystkie reprezentują różne nurty: groteskę (Witkacy, Gombrowicz), teatr absurdu (Ionesco, Mrożek), realizm poetycki (Herbert, Walczak, Fosse, Sikorska-Miszczuk, Głowacki, Słobodzianek, Pałyga), realizm psychologiczno-obyczajowy (Williams, McDonagh, Turrini), a także metaforyczne sztuki dla dzieci (Prześluga, Wojtyszko). Zobacz pełną listę inspiracji >>
Nie chodzi nam, rzecz jasna, o „wystawienie” tej czy innej sztuki, zwłaszcza, że w całości przekroczyłoby to zapewne możliwości grupy, a także regulaminowy czas trwania spektaklu. Można wyjąć z nich fragment albo potraktować je jako podstawę własnego scenariusza. O jednym tylko wypada pamiętać: nawet mocno przetworzona wersja dramatu ma u źródła autora. Oryginalność ujęcia, najśmielsza nawet interpretacja tekstu i własna inwencja są cenne i do nich zachęcamy. Ale szacunek dla autorskiego zamysłu winien skłaniać do elementarnej lojalności, to znaczy do takiego postępowania artystycznego, które z napisanego tekstu nie czyni jedynie dowolnego pretekstu.
Powodzenia!
Artykuł powstał w ramach promocji X Festiwalu Teatrów Młodzieżowych na Mazowszu "Między nami". Organizatorami Festiwalu są wspólnie Samorząd Województwa Mazowieckiego oraz Teatr Polski im. Arnolda Szyfmana w Warszawie.
Więcej informacji:
https://wlabiryncieteatru.pl/festiwal-miedzy-nami
Autor:
Janusz Majcherk - (1959) jest krytykiem, historykiem teatru, eseistą, redaktorem, nauczycielem akademickim i dramaturgiem. W 1982 r. ukończył Wydział Wiedzy o Teatrze Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie. W latach 1982-2010 wchodził w skład zespołu redakcyjnego miesięcznika „Teatr”, z czego w latach 1996-2006 sprawował funkcję redaktora naczelnego. Od 1986 r. jest wykładowcą Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej/Akademii Teatralnej w Warszawie (2002-2008: prodziekan Wydziału Wiedzy o Teatrze). W latach 2010-2012 Janusz Majcherek był koordynatorem programu artystycznego i kierownikiem literackim Teatru Studio. Od 2012 r. - dramaturg Teatru Polskiego im. A. Szyfmana w Warszawie, a od 2017 - Zastępca Dyrektora Naczelnego - Dyrektor Artystyczny Teatru Polskiego im. A. Szyfmana w Warszawie. Publikował m.in. w „Teatrze”, „Dialogu”, „Twórczości”, „Res Publice”, „Scenie”, „Zeszytach Literackich”, „Gazecie Wyborczej”, „Newsweeku”. Wydał książki: „Niedoskładanka. Teksty o teatrze” i „Kryptonim «Dziady». Teatr Narodowy w sezonie 1967/1968” (współautor: Tomasz Mościcki). Członek PEN-Clubu i ZAiKS.