Wujaszek Wania
reż. Iwan Wyrypajew
autor: Antoni Czechow
Ledwie zasiedliśmy w teatralnych fotelach przed zasłoniętą kurtyną, a minęły niespełna dwie godziny i wychodzimy już z teatru. Nie da się ukryć, że zauważalnym walorem przedstawienia Iwana Wyrypajewa jest rytm i tempo, aktorzy mówią szybko, tak jakby czytali tekst, a nie interpretowali go, przeżywając i oddając ukryte w nim emocje. A jednak przecież tworzą role, każda z postaci posiada swoją charakterystykę i „temperaturę”. Pewna rozwlekłość, budująca atmosferę smutku, nostalgii i melancholii, charakterystyczna dla większości czechowowskich inscenizacji, tu ustąpiła miejsca bardzo szybkiemu podawaniu tekstu ze sceny. Właściwie postaci mówią bez przerwy (z charakterystycznymi wyjątkami, zawsze ściśle przewidzianymi w tekście przez autora, który notuje w odpowiednich momentach pożądaną pauzę jako zamierzony efekt komiczny), co stwarza wrażenie jakby chciały „zagadać” ukryty pod ową logoreją ból istnienia (tak chętnie wydobywany na wierzch przez innych reżyserów). Tak też tłumaczył reżyser Iwan Wyrypajew swoją wizję aktorom, zależało mu właśnie na tym, by postaci nieustannie mówiły. Dzięki temu w dwugodzinnej inscenizacji udało się zaprezentować cały tekst dramatu, bez skrótów!
Wielu widzów zwróci uwagę na scenografię przedstawienia, w której centralnie umieszczona podmiejska willa (z dwudziestoma sześcioma pokojami!), ze specjalnym podestem – werandą (notabene wygląda ona niemal jak proscenium dla popisów aktorskich), otoczona jest imponującymi świerkami. Wiemy z zachwytów Heleny nad doktorem Astrowem, że ten ostatni zajmuje się sadzeniem drzew i interesuje historycznymi przemianami zagospodarowania przestrzennego okolicznych terenów. Wynika z nich informacja, że las poddawany jest sukcesywnej wycince i za kilkanaście lat może zupełnie zniknie z okolicy.
Nieszczęśliwie zakochany w Helenie Iwan konkuruje o jej względy z przyjacielem, doktorem Astrowem. I choć młoda żona Profesora wyraźnie sprzyja Astrowowi, to przecież i jemu nie pozwoli na spełnienie tego uczucia, pozostając ostatecznie wierną mężowi, z którym nie łączą ją głębokie więzy (o czym mówi szczerze Soni). Drugoplanowa postać ubogiego ziemianina Ilji Telegina również uwikłana jest w miłosne perypetie: pogodzony ze zdradą żony, wciąż nie znalazł kolejnej partnerki, nadal wysyła środki na utrzymanie dziecka i żony. Helena, mimo że wyraźnie odwzajemnia namiętne uczucie Astrowa, nie decyduje się na odejście od męża ani nawet na romans. Wie przecież, że odmiana własnego losu nie leży w jej rękach, ponieważ nie potrafi podjąć żadnej pracy i jest skazana – ona, światowa kobieta – na upiorną, prowincjonalną nudę.
W istocie praca, której oddają się w finałowej scenie Wujaszek Wania i jego siostrzenica Sonia, staje się kolejną ucieczką od wewnętrznego poczucia życiowej klęski. Praca nie będzie przynosić dochodów, które umożliwiłyby im samym zmianę warunków swojej egzystencji. Jakże ironicznie brzmi finałowe wezwanie do pracy wyjeżdżającego z powrotem do miasta Profesora, skierowane do obecnych wokół domowników. Brzmi ironicznie zwłaszcza w ustach człowieka, którego utrzymanie uzależnione jest od pracy innych.
recenzja 1: Co myślisz o tej opinii?
Doktor Astrow w wykonaniu Macieja Stuhra przedstawia typ lekko nadętego powiatowego inteligenta, od czasu do czasu zapijającego bezradność wobec rzeczywistości. Najmądrzejszy we wsi, rodaków ma za idiotów, ciemniaków, chruni, jak zwykł w wywiadach o Polsce i Polakach mawiać Stuhr senior. Ale z juniorem-Astrowem trudno się nie zgodzić, gdy z ostentacją skanduje fragmenty sztuki sprzed 120 lat mówiące o sprzeciwie wobec krótkowzroczności i głupoty wycinania lasów, o nieudolności rozwoju okolicy czy o tym, że rodacy mają go za dziwaka, bo nie je mięsa. Liberalną klasę średnią mamy może nie najbardziej sympatyczną na świecie, ale miewa ona rację.
recenzja 2: Co myślisz o tej opinii?
Neon – sam w stylu retro – bierze teatralne retro w cudzysłów. Każdy akt zaczyna się staroświecko podniesieniem kurtyny, ale towarzyszy temu głos konferansjera anonsujący sceny z życia ziemiaństwa. Gwiazdy, w tym Teresa Budzisz-Krzyżanowska (Wojnicka), nie przeżywają dramatu postaci, jak kazał twórca psychologicznego teatru Stanisławski. Bawią się rolami, jak Wyrypajew bawi się teatrem.
Pytania otwarte:
1. Z jakimi odczuciami pozostałeś po zakończeniu przedstawienia? Czy wzbudziło Twoje zainteresowanie? Czy widz zdaje sobie sprawę z upływu czasu spektaklu? Jakimi środkami osiągnął to reżyser?
2. Czy tekst Czechowa można odbierać współcześnie? Co wybrzmiewa jako najbardziej przejmujące dla Ciebie?
3. Czy – z innej strony – można spojrzeć na dramat Czechowa jak na dramat historyczny? Jeśli tak, czego dowiadujemy się o ludziach epoki dekadentyzmu, czyli przełomu XIX i XX w.?
4. Jaka jest wartość i zalety ludzkiej pracy jako sposobu spędzenia życia współcześnie? Czy w całkowicie odmiennej od czasów Czechowa rzeczywistości, warunkującej konieczność pracy (np. postępująca technologia) zmienia się także nasze postrzeganie wyborów życiowych postaci z dramatów rosyjskiego dramatopisarza?
5. Czy i jak zmieniło się postrzeganie miłości i namiętności między dwojgiem ludzi? Jak ważne miejsce w hierarchii spraw życiowych zajmuje współcześnie budowanie relacji międzyludzkich? Na czym są opierane, na jakich wartościach?
6. Czy możliwa jest zmiana ludzkiego losu? Co lub kto ma nań wpływ, co je determinuje, co ogranicza nam możliwości zmiany własnego życia?
7. Czy w Wujaszku Wani dominuje gorycz i melancholia w zamyśle nad ludzkim życiem, czy raczej pogodne pogodzenie się z jego okolicznościami? Która z tych postaw bliższa jest współczesnej wrażliwości i zapotrzebowaniom?
8. Czy teatr w ogóle może być miejscem, w którym można nauczyć się, „jak żyć”? Co może zaoferować teatr widzom stawiającym sobie to pytanie i szukającym na nie odpowiedzi?
9. Jaki typ aktorstwa uważasz za najbardziej wiarygodny i adekwatny dla dramatów Czechowa? Czy ten bardziej emocjonalny, przeżywający rozterki literackiej postaci, czy ten bardziej zdystansowany, zaledwie je (często z uśmiechem, ironią) prezentujący, opowiadający o nich?
10. Czy Wujaszek Wania zawiera w sobie tragiczną wizję świata i człowieka? Na czym by ów możliwy tragizm polegał? Na starciu jakich dwóch wartości?
Zobacz także
3 x Mrożek
reż. Piotr Cyrwus, Jerzy Schejbal, Szymon Kuśmider
autor Sławomir Mrożek