Deprawator
reż. Maciej Wojtyszko
autor: Maciej Wojtyszko
Wybrzmiały ostatnie słowa, aktorzy wyszli do braw i udali się do garderób. Dla nas jednak przygoda ze spektaklem jeszcze się nie kończy, pozostają w nas emocje i myśli, spróbujmy je uporządkować.
Maciej Wojtyszko przygotował zgrabną opowiastkę w 9 scenach na temat kilku spotkań i wizyt we francuskiej miejscowości Vence w Prowansji na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie Witold Gombrowicz osiadł pod koniec życia ze swoją asystentką, późniejszą żoną, Ritą Labrosse. Odwiedzają go przebywający z wizytą we Francji Czesław Miłosz z małżonką Janiną, których z kolei odwiedza świeżo przybyły na krótkie stypendium z Polski młody Zbigniew Herbert. Trzej wielcy pisarze, każdy z innego pokolenia, każdy w innej sytuacji życiowej, zawodowej i emigracyjnej. Witold Gombrowicz, urodzony w roku 1904 w Małoszycach w rodzinie o tradycjach ziemiańskich, w sierpniu 1939 roku jako dziennikarz wypłynął w rejs nowym transatlantykiem MS Chrobry w podróż do Ameryki Południowej. Na wieść o wybuchu wojny pozostał w Argentynie, pod koniec życia wrócił do Europy i osiedlił się w Vence. Nigdy już do Polski nie wrócił. Czesław Miłosz, urodzony w roku 1911 w Szetejniach na Litwie, w 1951 roku porzucił misję dyplomatyczną i poprosił o azyl polityczny we Francji, po czym w 1960 roku przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. Pozostał na emigracji aż do 1993 roku, kiedy przeprowadził się do Krakowa. Zbigniew Herbert, urodzony w 1924 roku we Lwowie, po wojnie mieszkał w Krakowie, Gdańsku, Toruniu i w Warszawie, odbywając wiele podróży zagranicznych, w sumie za granicą, we Francji, Włoszech, Anglii, Grecji, Niemczech i Stanach Zjednoczonych, z przerwami (zawsze dbał o przedłużenie ważności polskiego paszportu), spędził kilkanaście lat.
Tytuł przedstawienia pochodzi z listu Zbigniewa Herberta do Miłosza z 1967 roku, w którym to początkujący poeta i eseista określił autora Ferdydurke „Deprawatorem, acz artystą".
Recenzja 1: Co myślisz o tej opinii?
Spektakl oparty głównie na słowach swoje ewentualne powodzenie zawdzięcza z jednej strony tekstowi, który Wojtyszko przygotował znakomicie, z drugiej natomiast – aktorom, którzy dają życie postaciom. W przypadku postaci, dla których modelem byli ludzie realnie żyjący, aktor stoi przed dość skomplikowanym zadaniem: musi oddać sprawiedliwość utrwalonej w tekście scenariusza postaci, równocześnie grając istniejącą kiedyś realnie osobę, która znana jest doskonale (także dzięki licznym fotografiom oraz filmom) tak, by oddać jej prawdę. W spektaklu Wojtyszki grają znakomici aktorzy, którzy jednakże bardzo starannie „chowają się za postaciami”. Wyniosłość, ekscentryczność i pewne kabotyństwo, które widać w grze Seweryna, są podporządkowane postaci Jaśniepanicza, to nie sam aktor odgrywa przed nami zachwyty nad sobą samym. Choć w spektaklu pojawia się trzech wielkich pisarzy, to jednak Gombrowicz jest tu centralnym bohaterem, a to, co rozgrywa się między Herbertem i Miłoszem, też w dużej mierze dotyczy właśnie stałego mieszkańca Vence. To wraz z jego śmiercią kończy się teatralna opowieść.
Recenzja 2 Co myślisz o tej opinii?
W wystawionym w Polskim w ramach obchodów 100-lecia niepodległości Deprawatorze Wojtyszko wraca na południe Francji i do roku 1966, tym razem każe się spotykać autorowi Trans-Atlantyku z Czesławem Miłoszem, jednak ta sztuka ma niestety wszelkie cechy dziełka rocznicowego. Sztuczne dialogi pełne są „polskości”, często zresztą brzęczą w nich efekciarskie aluzje do współczesności. Miłosz i Gombrowicz ostro krytykują wady Polaków, zaś dorzucony tu chyba tylko z powodu Roku Zbigniewa Herberta i potraktowany instrumentalnie twórca Pana Cogito jest lichym i nieprzekonującym – do tego podkreślana jest jego choroba psychiczna... – obrońcą patriotyzmu na modłę prawicową. W drugiej części sztuka nagle skręca w stronę ckliwego melodramatu, z relacją ze ślubu Gombrowicza z Ritą, z jego choroby, pożegnania i śmierci. Płytkie rozważania o polskości ustępują równie płytkim rozmowom o Bogu.
Pytania otwarte:
- Czy przedstawienie wzbudziło Twoje zainteresowanie? Czym i dlaczego tak? Dlaczego nie? Jakie refleksje dzisiaj wzbudzają powojenne losy polskiej inteligencji? Co nam, współczesnym, mówią o naszym dzisiejszym statusie wspólnotowym?
- Jak spędzała czas inteligencja na emigracji?
- Jakie były pozytywy statusu emigranta po II wojnie światowej? Co było obciążeniem i kosztem pobytu na wygnaniu?
- Jak ocenić emigracyjne rozterki końca lat sześćdziesiątych na tle wydarzeń, które toczyły się w Polsce?
- Jakie były, a jakie są obecnie obowiązki „polskiego pisarza”?
- Co wolno wielkiemu artyście?
- Czy reguły obyczajowe, moralne, społeczne obowiązują artystę w tym samym stopniu, co innych ludzi? Czy można się uwolnić od zagadnienia formy w życiu codziennym? Które fragmenty przedstawienia pokazują poszczególne postaci takimi, jakimi są naprawdę? Kiedy postaci (nie: aktorzy!) przestają grać przed sobą?
- Co ta biograficzna sztuka Macieja Wojtyszki z naszej przeszłości może powiedzieć nam o naszej teraźniejszości?
- Czy inteligencja jako grupa społeczna nadal istnieje? Kto ją tworzy? Kogo ona reprezentuje? Jakie wartości?
- Co myślisz o słowach Czesława Miłosza wypowiedzianych w scenie drugiej: „Polacy jako naród nie są przesadnie interesujący. Niespecjalnie zdolni, no może do matematyki, rolnictwa, ale poza tym? Ani filozofia, ani polityka, ani literatura”?
Zobacz także
3 x Mrożek
reż. Piotr Cyrwus, Jerzy Schejbal, Szymon Kuśmider
autor Sławomir Mrożek